...1 września.
Smutna data.
Po pierwsze, dziatwa znów pójdzie do szkół. Ech, co ja mówię! Żeby poszła, nie byłoby źle. Teraz dziatwa nie chodzi, teraz jest wożona przez rodziców samochodami. Znaczy będą większe korki na ulicach przed ósmą.
Po drugie, znów będziemy wspominać rocznicę napaści Niemiec na Polskę, chociaż nie tak radośnie jak za PRL, bo teraz większymi wrogami są Rosjanie. 17 września będzie więc zapewne szumniej i bardziej patetycznie. Uwielbiamy delektować się wspomnieniami bagnetu wbitego nam w plecy. Kto nie wierzy, niech przypomni sobie pomnik w USA, o który całkiem niedawno wybuchł spór z tamtejszymi władzami.
Po trzecie, woda w jeziorach zacznie stygnąć i zamkną 90 % bud z frytkami w kurortach nadwodnych.
Po czwarte, drzewa będą szumieć głośniej i smutniej, jak to drzewa klęski wrześniowej. Wrzosy będą już przekwitłe, choć nazwa miesiąca sugeruje co innego. Ale nie ma się co dziwić . U nas to normalne. Żniwa są już w lipcu, w sierpniu już po, a liście spadają w październiku. W listopadzie drzewa są gołe, no chyba, że iglaste, na przykład modrzewie... ;)
Co w tej sytuacji począć?
Odpowiadam: napocząć.
Nalewki.
PS A ja tak lubię wrzesień.
PS A ja tak lubię wrzesień.
Moge sie herbata delektowac? Nalewek nie pijam..
OdpowiedzUsuńWrosy u mnie jeszcze kwitna, liscie sa zielone, a zboza… nie wiem kiedy sprzatneli, bo kolo mnie tylko kukurydza :(
Pozdrawiam :)
Herbatą tak, jak najbardziej. Pod warunkiem, że jest czarna. Zapachowych nie uznaję.
UsuńKukurydza to plaga naszych czasów. Jak dżungla.
Pozdrawiam.
Pigwówkę można począć. Będzie kiedyś do napoczęcia.
OdpowiedzUsuńNo to poczynajmy, w imię Boże ;)
UsuńZaśpiewajmy nad herbatą z pigwowcem i nalewką wiśniową: Pamietasz? Była jesień, pokój numer osiem, korytarza mrooooooooook :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, dziatwa w tym roku zostaje zawieziona 3 września. Pierwszy jest cudną, wolną, pachnącą żółtym słońcem sobotą.
Otóż to!
UsuńPrzesiadam się do Was i pijemy, śpiewamy dalej...
Pamiętam, staruszek portier z uśmiechem dawał klucz :)
UsuńPirwszy września tak, to jeszcze sobota. Po prostu w tym roku pierwszy wypada trzeciego ;)
Izabelka,
UsuńSiadaj i wyciągaj, co tam masz w koszyku.
Lubię jesień i jesienne kolory i wiatry i deszcz. Jesienią człowiek czuje, że żyje. Latem jest zdechły przez te upały. W każdym razie ja. ;)
OdpowiedzUsuńMoja córka mnie zapytała:"po co obchodzić rocznicę wybuchu, chyba lepiej obchodzić uroczyste zakończenie wojny" i mnie to też zastanawia. Ale my lubimy się maltretować i traumatyzować i dręczyć naszą ponurą historią. Wolimy to niż uroczystości piękne, wesołe i nastrajające optymistycznie. Taki naród.
Naród wspaniały, tylko ludzie pierdolnięci, że tak powiem, parafrazując Marszałka :)
UsuńTo ja może w temacie?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=inWkW2zzqXk
Zaliczone :)
UsuńDziś już nikt by nie umiał napisać takiej piosenki.
Pająki zaczęły pukać nam do drzwi i okien. To nie zwiastuje srogiej zimy, prawda? ;-)
OdpowiedzUsuńNie, Kalino, pająki to pierwsze zwiastuny wiosny :)
UsuńStaromodna jestem. Wolałam krokusy...
UsuńA mi tak troche smutno, lezka w oku mi sie kreci, ze juz lato sobie poszlo :(
OdpowiedzUsuńBo ja to TYLKO latem zyje, wczesniej i pózniej jest mi zimno i boli mnie glowa.
A nalewki - chetnie, chetnie. Mam od mojej mamy, z derenia, kwaskowata, pyyyyszna!
Lato w tym roku było długie i piękne. Niby fajnie, ale to męczące. Niestety, nie chce być cały czas 25 stopni, tak jak lubię. Teraz jest idealna pogoda :)
UsuńUwielbiam jesien, tylko moja jeszcze nie chce nadejsc.
OdpowiedzUsuńJesień nigdy nie nawala. Zawsze przychodzi. Stay tuned :)
UsuńNie odwołali w tym roku? Zawsze liczę, że lato się zatrzyma... ;-)
Usuń