piątek, 24 sierpnia 2018

Japońska kulka foliowa

Dni naszej cywilizacji są policzone. Policzone, chociaż nie wiadomo dokładnie, ile ich jeszcze zostało. Ale że policzone, to pewne. Tezę tę stawiam na podstawie ostatnich doświadczeń z serwisem Youtube. Nie może przetrwać cywilizacja, w której jedni ludzie zajmują się wytwarzaniem  kulek ulepionych z folii aluminiowej, inni budową pras hydraulicznych o nacisku  20 ton a jeszcze inni ściskaniem foliowych kulek przy pomocy tych pras.
Ja też lepiłem kulki z folii aluminiowej. Tylko, że to było wiele lat temu i zajmowało mi kilka minut. Teraz, okazuje się, z Japonii przyszła moda na lepienie dużych kulek z folii, kulganie ich, zbijanie młotkiem na twardo a następnie szlifowanie i polerowanie aż do połysku. Kto ciekawy, może zobaczyć tutaj: Japończycy przy kulkach.
Oczywiście nic w tym złego, że Japończycy kulgają kulki i polerują. Kto zabroni bogatemu? Zresztą życie w tym kraju jest dość ciężkie i ryje psychikę. Tak wynika z opisów. Kto ma hikikomori, karoshi, las samobójców Aokigahara, tradycje seppuku i inne rozrywki, może mieć i kulki z folii aluminiowej. Tym bardziej, gdy ten ktoś wymyślił sushi. Jest to tak wielka zasługa dla ludzkości, że klepanie kulek można uznać za dozwolone dziwactwo artystów. W końcu sushi to rolowanie, więc niedaleko od kulania. Jest OK. Ale biały człowiek?
A jednak. Na wzmiankowanym Youtube trafiłem na filmik pokazujący, jak biały facet robi kulkę z folii aluminiowej, ale po europejsku. Czyli zamiast kulać godzinami foliową zbitkę, bierze piec, tygiel, kilka rolek folii i roztapia folię, a następnie odlewa z niej... No, co? Tak! Kulkę. WOW!
Potem kulkę nawierca, nadziewa na trzpień, mocuje w tokarce i poleruje mechanicznie, bo to biały człowiek jest. Jego kulka jest bardziej kulista od kulek japońskich i ma lepszy glanc. Biały człowiek jest dumny ze swojej foliowej kulki, jakby nie dostrzegał, że jego kulka jest fałszywa, chociaż wygląda jak prawdziwa, bo jest z aluminium i się błyszczy. Tak czy owak, jeśli cywilizcja wschodu z cywilizacją zachodu spotyka się na niwie kulek z folii aluminiowej, to sorry, ale czas umierać.
A gdzie w tym wszystkim Przedmurze i Międzymorze oraz Winkelried Narodów, czyli Polska?
Jest i ona. Nasz kraj reprezentuje youtuber, który za zaoszczędzone na niepiciu wódki, zapewne, pieniądze kupił małą praskę hydrauliczną o nacisku do 20 ton, napędzaną nożnym peadałem (w świecie pras hydraulicznych to taki chomik, albo świnka morska wśród lwów) i zgniata kostki mydła, plastikowy młynek, cegłę oraz... kulkę z folii aluminiowej w postaci koślawej kostki. Yeah!
Nie na darmo mówią, że gdy Polakowi dali dwie metalowe kulki, to jedną zgubił a drugą zepsuł.

10 komentarzy:

  1. :)))
    Jak kulganie kulek mogę jeszcze jakoś zrozumieć, to robienie jej z topionej folii mi się nie mieści w horyzoncie, serio. To coś jakby rozmieszać śmietanę z wodą, czekać aż spowrotem zgęstnieje i cieszyć się, że ma się świeżutką...śmietanę.
    Ale ludzie robią takie multum rzeczy bez sensu... W sumie to chyba nawet często większość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak. Ktoś najpierw odlewa sztabę aluminium, potem walcuje ją długo na cieniutką folię a potem ktoś inny znowu ją topi i odlewa... kulę. Sukces! :)
      Każda cywilizacja u schyłku wyprawia takie rzeczy.

      Usuń
  2. Co prawda nie z folii z rolki, tylko ze zbieranego zlomu aluminowego (tacki, puszki, czesci rowerow) topi moj Najglowniejszy we wlasnorecznie zbudowanym piecu, i odleba walce, ktore potem np. kroi na plastry i obrabia na obrabiarce potrzebne czesci.

    Ale kulki jeszcze nie odlewal :) musze mu podpowiedziec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, no to bardzo praktyczne działanie. Twój Najgłówniejszy robi pożyteczną robotę. Pozdrowienia!

      Usuń
  3. Czy to jest japoński sposób na recykling aluminium?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest taki recykling. Kupuje się nowiutką folię w rolkach i przerabia się ją na złom :)

      Usuń
    2. Bo aluminium, o ile dobrze się orientuję, można przerabiać bez końca. To byłby taki recykling na wiele pokoleń. Lepiej, że ludzie się zajmują przerabianiem kulek w folię i odwrotnie. Znam wiele ludzkich pomysłów, co to bardzo niebezpieczne są, a takie kulki raczej dobrze mi się kojarzą. ;)

      Usuń
    3. Można przetapiać wiele razy, acz nie bez końca, bo przy topieniu zawsze trochę aluminium się utlenia. Wtedy trzeba... dodać trochę świeżej folii :)
      Kulki są stosunkowo łagodne, tak.

      Usuń
  4. Wiesz co? Cieszę się, że mój youtube prowadzi mnie ścieżkami dalekimi od kulek aluminiowych. Za to chętnie bym obejrzała zawody w wyciskaniu powietrza z folii bąbelkowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kolega z pracy lubił strzelać z folii bąbelkowej, ale to były wojskowy... O zawodach nie słyszałem. Są takie?

      Usuń