Z okazji nadchodzących nieubłaganie świąt życzę Wam, żebyście nie oglądali w inkryminowanym okresie telewizji ze słodko pierdzącymi spikerami tudzież anglosaskimi filmami z dżingelbelsami, wyłączyli radio, bo zapewne żadnej muzyki prócz smętnego zawodzenia posłuchać się nie da, odkąd szefową Radia RDC spuszczono ze stanowiska (jeszcze za starego reżimu) za odmowę nadawania kolęd w Boże Narodzenie, za to robili to, co chcecie, a nie to co musicie, nie chodzili tam, gdzie trzeba, a chodzili tam, gdzie przyjemnie jest być, jak na przykład do lasu (w lesie, przy odrobinie szczęścia, zobaczyć można żywe zwierzęta, nie tylko figurki w stajence). Połamcie płyty z klasyką kolędową. Zaśpiewam Wam ja. Dziś z nowego singla, promującego mój album, który ukaże się na Wielkanoc 2019, piosenka:
(osoby poważnie traktujące religię państwową uprasza się o nieczytanie dalej)
Gdy się Chrystus rodzi
i na świat przychodzi,
bydlęta śpiewają,
pasterze klękają.
Cuda, cuda ogłaszają,
grając skocznie dzieciąteczku
na lirze.
Na lirze!
Na lirze!
Za-a-żyj ta-baaa-aaaa-kiiiiiiii...