środa, 27 lipca 2016

O poziomie

- Człowiek, który chce zachować odpowiedni poziom, powinien zawsze trzymać pion - rzekł sentencjonalnie Ascenty.
- Tak. Zachowanie poziomu chroni przed staczaniem się - dodał Descenty, po czym obaj zamilkli na chwilę, kreśląc figury na piasku.
- W rzeczy samej. Gdyby taki Syzyf, dajmy na to, zachował poziom, nie musiałby w nieskończoność pchać kamienia, bo ten by się nie staczał, gdyż nie działałaby na niego żadna siła, no chyba, że wiatr, ale ten czynnik można pominąć, jako że w czasach Syzyfa nie znano jeszcze styropianu i kamień musiał być ciężki.
- A gdyby taki Ikar nie zawyżał poziomu ponad zdrowy rozsądek, nie spadłby do morza sromotnie, tak że tylko jedną nogę sterczącą z wody na obrazie Breugela mu widać.
- Albo gdyby Tantal trzymał się poziomu morza, nie musiałby się schylać, żeby się napić.
- Tuś się już zagalopował, mój przyjacielu. Zważ, że wodą morską pragnienia nie mógłby Tantal ugasić, gdyż woda taka gorzka jest, chociaż mówią na nią słona. Nazwy to drobiazg. Wszak woda słodka wcale słodka nie jest, a tak się ją nazywa.
Speszony Ascenty przyznać musiał, że nie popisał się zbytnio logiką. Lecz nie stracił rezonu i dorzucił, by wyjść z twarzą:
- Masz rację, mój drogi. Gdyby jednak Tantal trzymał się poziomu Morza Martwego, mógłby znaleźć przynajmniej godną śmierć, która w porównaniu z męką wieczną słodką by mu była.
Descenty pokiwał głową na zgodę i obaj przyjaciele powrócili do picia piwa, patrząc na doskonale poziomą linię morskiego horyzontu.

2 komentarze:

  1. A bąbelki z piwa uciekały pionowo w górę, dosięgając z cichym plaśnięciem poziomej pianki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie, Kalino :)
      Pianki białej jak styczniowy śnieg na stepach Rosji ;)

      Usuń