Macie dziwne sny?
Oczywiście, że macie. Sny są częściej dziwne, niż normalne.
Śniło mi się kiedyś przepychanie między krzesłami w czasie mszy odprawianej przez biskupa. To dziwne, bo nie bywam na mszach odprawianych przez biskupów, tym bardziej nie w małych salkach zawalonych krzesłami jak na odczyt przyjezdnego poety w roku 1977.
Śniło mi się kiedyś, że objuczony ciężkim ładunkiem przechodzę przez rzekę. Była wąska, tyle że głęboka. Uznałem, że wystarczy nabrać powietrza w płuca, zrobić kilka kroków po dnie i wyjść po drugiej stronie. Plan był dobry, ale... Noga uwięzła w jakichś korzeniach. Napisałem nawet o tym krótkie opowiadanie. Poszło w kosmos.
Śnił mi się dzisiaj Jarosław Kaczyński na leśnej drodze. Rozmawialiśmy. Nie wiem, o czym. W każdym razie nie było przyjemnie. Potem śniło mi się, że mam w rękach kawałek linijki. Bardzo krótki, króciuteńki kawałek, ostatni centymetr. Ostatni centymetr drewnianej linijki. Odcięty równo. Oglądałem go, obracałem w palcach i zastanawiałem się, gdzie reszta i co mam zrobić z tym kawałeczkiem?
Jako domorosły Freud, spieszę wytłumaczyć - sen o uwięzionej nodze - rzuć to wszystko w diabły i zacznij łowić kraby daleko stąd. Jeśli czegoś ni zrobisz, to utoniesz.
OdpowiedzUsuńSen drugi - nie masz już nic d stracenia, rzuć w diabły tę linijkę i jedz łowić kraby, daleko stąd.
Jarosława Kaczyńskiego śnić - kup beret, najlepiej moherowy, będzie wiało. Najlepiej wyjedz łowić kraby, daleko stąd.
Pieprzu,
OdpowiedzUsuńProponujesz radykalne rozwiązania. Tak wszystko? I w diabły?
Czy kraby łowi się tam, gdzie jest ciepło?
Niech Jarosław zacznie odliczać do końca swojego kadencji...
OdpowiedzUsuńNa to nie wpadłem, a to takie czytelne teraz :)
UsuńAle jakie niepoprawne politycznie! Teraz nie wolno miec takich snów!
UsuńDiable, w Niemczech może trzeba byłoby się bać, ale u nas... wiesz, swojski burdelik. Wolno :)
Usuń