czwartek, 8 grudnia 2016

Witamy w średniowieczu

Mówią, że podróże kształcą. Zapewne. Czasem jednak podróże sprawiają, że w pojawiają się pytania, na które nie znamy odpowiedzi. I próżno szukać ich w internecie. A przecież wiadomo, że jeśli czegoś nie ma w internecie, to nie ma tego w ogóle. To się potwierdza. Kiedy mam wątpliwości, czy żyję naprawdę, czy tylko mi się zdaje, wpisuję swoje imię i nazwisko w Google i proszę - jestem. Znaczy żyję. Chociaż pewne to nie jest. Tak sobie myślę, po obejrzeniu filmiku Monty Pythona. Jest to historia o facecie zamkniętym w celi śmierci. Właśnie mają go rozstrzelać, ale oto okazuje się, że gość wcale nie siedzi w celi, lecz na leżaku w ogrodzie i śni, że jest w więzieniu. Podchodzi do niego matka. On otwiera oczy, mówi: mama? A więc to był tylko zły sen! A na to mamusia: nie synku, TO JEST SEN. Delikwent budzi się szarpany przez siepacza, który ciągnie go przed pluton egzekucyjny.
No dobrze. Wracajmy do naszych baranów.
Wybrałem się do miasta P. Szedłem ulicą i oto mym oczom ukazał się widok jak na załączonym obrazku. Mieszkańcy miasta P. rozpoznają miejsce od razu, bo to centrum.
Zatrzymałem się i dłuższą chwilę próbowałem zgadnąć, dlaczego to urządzenie postawiono właśnie tu. Przecież zaraz obok stoi latarnia... Co prawda wysoka, więc nieporęczna.
Czy ktoś wie, kiedy nastąpi przecięcie wstęgi i uroczysta inauguracja?
Z czyim udziałem?


10 komentarzy:

  1. Szubienica? To chyba oczywiste, że pod latarnią. A jak niby kat miałby po ciemku wysunąć "ryczkę" spod nóg? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie. Zawsze trzeba zadbac o prawidlowe oswietlenie miejsca pracy, zgodnie z przepisami BHP.

      A kiedy bedzie otwarcie to co prawda nie wiem, ale sprawdz, moze w P. wychodza jakies "Wiesci katowskie" czy inny Magazyn Oprawcy "Szafot" - to moze tam pisza.

      Usuń
    2. Nie wiem, jak długo mogę jeszcze udawać, że się nie zorientowałam, że mieszkam w tym mieście... Chyba jeszcze trochę pociągnę nieujawniając się, więc nie napiszę, że mogłabym podjechać do tego szafotu na hulajnodze i sprawdzić, czy nie ma tam precyzyjniejszych informacji, np. z podziałem na dni kobiece i męskie oraz z promocjami dla emerytów rencistów i rentierów.

      Usuń
    3. To ja bym byla zainteresowana tymi ewentualnymi promocjami, szczegolnie jak cos dla turystow bedzie.

      Usuń
    4. Obiecuję sprawę monitorować. Jakby co, zajmę Ci miejsce. ;-)

      Usuń
  2. Kalino, możesz udawać jeszcze długo. To bez znaczenia, bo i tak wiadomo, że mieszkasz w mieście, w którym "w antrejce, na ryczce, stały bumsy w tytce". Oglądałem uważnie szubienicę. Nic nie piszą. Może czeka na właściwy moment?

    Diable, myślę, że jeszcze nie prędko sprzęt ów wejdzie do użytku, ale w mieście P. jest zacny pręgierz na Rynku. Zważywszy ciągoty aktualnej władzy do wymierzania sprawiedliwości w sposób przez siebie rozumiany, można się spodziewać odkurzenia tego zabytku i przywrócenia go do życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały czas się waham, czy napisać, że powinno być "stały pyry w tytce", ale chyba jednak nie napiszę... Nie mam pojęcia, co to są bumsy, więc nie będę się wymądrzać, bo jeszcze jakąś gafę strzelę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, wersję z pyrami powtarzają ci, którzy nie wiedzą, co to są bumsy. Oryginalnie były bumsy. one lepiej pasują do tyki, czyli papierowej torebki. Pyry to bardziej w siatce. Kto nosi pyrki w tytce? No weeeeź.
      Weź jutro glazejki, bo ziąb idzie.

      Usuń