niedziela, 4 grudnia 2016

Przebiegłość Fidela

Fidel Castro umarł, ale zanim to zrobił, zastrzegł, aby po jego śmierci nie nadawać ulicom i placom jego imienia ani nie stawiać mu pomników. Podziwiam jego dbałość o swoje życie po śmierci. Oczywiście, gdyby nie jego zakaz, natychmiast po pogrzebie lokalne władze rzuciłyby się na wyprzódki nadawać imię Fidela czemu się tylko da. Obstalowałyby figury i stawiały na co drugim skwerku. Fidel rozmnożyłby się błyskawicznie w brązie i granicie. Zapewne też w plastiku, jak dinozaury, bo przecież brąz jest drogi a każda gmina, nawet najuboższa, chciałby zaświadczyć, że czci wodza rewolucji. 
Byłoby pięknie, ale… co, jeśli ktoś, kiedyś wygłosi referat potępiający kult jednostki? Co, jeśli naród zapragnie gorąco hamburgerów, chipsów Lays, pracy w magazynach Amazonu, kredytów hipotecznych, piramid finansowych, Big Brothera w telewizji i innych słodyczy tzw. normalnego świata? Wtedy pomniki będzie się niszczyć, zmieniać tabliczki z nazwami ulic. Co za sromota, co za gorycz dla duszy spoglądającej na to wszystko z góry, czy od dołu, bez różnicy. To już lepiej nie, niech nie mają nad czym się pastwić, kiedy do władzy dojdą nowi, słuszni patrioci.
Fidel Castro musiał być naprawdę dumnym człowiekiem, skoro będąc dyktatorem, umiał pohamować próżność, której uległo tak wielu innych.

8 komentarzy:

  1. Serio, to mam ogromny szacunek dla Fidela i nie tylko ze wzgledu na ten posmierny zakaz utrwalania go we wszystkich mozliwych materiach swiata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, Star. Za to, że miał cojones i nie dał się. Nasza propaganda mówi o nim wyłącznie źle, ale to jednak coś znaczy, że nie pozwolił dalej robić ze swojego kraju burdelu dla bogaczy.

      Usuń
  2. łał, to chyba pierwszy taki przypadek w historii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy napisał ogólnie ("niczego nie nazywać"), czy wyszczególniał ("place, skwery, parki, fontanny, ulice, mosty, gatunki gadów i ryb, linie kolejowe, mgławice, rowy tektoniczne itd..."). ;-)

      Usuń
    2. Chyba pierwszy, ja nie znam innych.

      Powiedział pewnie: niczego. I sprawa jasna. Przemawiał godzinami, ale w tym temacie był zwięzły.

      Usuń
  3. No pacz, a ja w ogóle nie wiedziałam, że mu się zmarło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś takiego! A mówili, że najbliższych powiadomiono telefonicznie! ;-)

      Usuń
    2. Izabelko! Wiem, że modnym jest nie mieć telewizora, ale w internecie też o tym pisali :)

      Usuń