poniedziałek, 26 września 2016

Coś na literę N

Normalność. Ludzie chcą normalności. Mówią o tym tak, jakby normalność była stanem błogiej równowagi, w którym wszystko idzie dobrze, a jak zazgrzyta, to się lekko nasmaruje i dalej się toczy. Zboża rosną, deszcz pada wtedy, kiedy jest potrzebny, dzieci są zdrowe, w domu ciepło, mięso jest zawsze świeże, nie ma idiotów ani szubrawców, no chyba, że niewielu i daleko od nas. Ludzie mówią: ja chcę tylko, żeby było normalnie. Naprawdę chcą dobrostanu. Marzenia...
Jeżeli coś jest powszechne, coś jest trwałe, coś się powtarza, to to jest właśnie normalność, choćby była wkurzająca i dolegliwa.
Stanisław Lem napisał opowiadanie o tym, jak jeden z konstruktorów, czy to był Trurl czy Klapaucjusz, nie pamiętam, zbudował maszynę, która umiała robić wszystko na literę N. Potrafiła nawet zrobić nic, czyli nicość, czyli niebyt. Wzięła się do pracy i zaczęła likwidować najpierw rzeczy na literę N. Tak przepadły na zawsze natągwie, niedostópki, nędasy i wiele innych, a potem także rzeczy na inne litery - murkwie, pćmy, gwajdolnice... W końcu maszyna została zatrzymana, bo unicestwiłaby wszystko.  Gwajdolnic już nie ma i nie będzie, bo nie były na literę N i nie dało się ich odtworzyć. Szkoda, że konstruktorzy nie pomyśleli, żeby maszyna zrobiła nową normalność. Taką, fajną, dobrą, pożyteczną i radosną. Bez chłodu, głodu i bicia. Za mało mieli wyobraźni.

12 komentarzy:

  1. To nie wiem po co niektórzy szukają nienormalności, zamiast chłonąć swoją normalność i się nią delektować?
    W kraju panuje głupota - powszechna, trwała, powtarzająca się. Więc to synonim normalności? Jeśli tak, to ja wysiadam.
    Dla mnie normalność tym nie jest. Normalność to nie rutyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzasz się, by niedobrą codzienność nazywać normalnością? Dobrze :)

      Usuń
  2. Czy duża normalność jest sumą wielu małych normalności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudne pytanie. Miejmy nadzieję, że tak, ale głowy bym za to nie dał. Jest coś takiego jak błąd złożenia.

      Usuń
    2. Czy błąd złożenia jest wtedy, gdy nie możesz zmieścić rzeczy do walizki w drodze powrotnej do domu, chociaż przy wyjeździe wszystko się mieściło? ;-)

      Usuń
    3. To kiedyś. Obecnie terminu używa się tylko w aspekcie religijnym - obejmuje prawidłowe ułożenie dłoni lub gdy grabarz pomyli nagrobki. Ale powyższe aspekty mogą się na siebie nakładać, kiedy nieboszczyk był bardzo bogobojny, a grabarz pijany.

      Usuń
    4. PandeMonia - rewelacja! Ha ha ha!!! :-D

      Usuń
    5. Kalino,
      To też, ale nie tylko. Można na przykład złożyć kondolencje panu młodemu. Będzie to błąd złożenia. Co prawda tylko wizerunkowy, ale jednak.

      pandeMoniu,
      grabarz myli się, jeśli nie wypije.

      Usuń
    6. Saper tylko raz, a grabarz może wiele razy... ;)

      Usuń
  3. Normalność za moim oknem spowodowała, że naciągnęłam kaptur na głowę, założyłam słuchawki i przez ostatnie tygodnie byłam sama ze sobą. :-)

    OdpowiedzUsuń