poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Sukcesy

Strajk, strajk i po strajku, jak mówi polskie porzekadło.
Nauczyciele zostali koncertowo upokorzeni i wrócili na wyznaczone im miejsca z podkulonymi ogonami. Władza tryumfuje. Wszyscy otrzymali jednoznaczny przekaz, że pan daje komu chce i to pan decyduje kiedy i ile, i czy w ogóle. No chyba, że się  dysponuje siłą, to co innego. Nauczyciele nie dysponują niczym, z czym rząd zamierza się liczyć. Nie są silni, nie mogą szantażować. Boją się stworzyć realny problem rodzicom dzieci, bo rządu to nie dotknie, a dzieci i rodziców tak. Sprzedać nie mają co. Edukacja wszak zawsze w Polsce ceniona była bardzo nisko. Sytuacja strategicznie beznadziejna. Wszyscy to rozumieją. Zatem...
Ciekawe, jaka atmosfera jest w szkołach od dzisiaj. I jak będzie później. Zdziwiłbym się, gdyby nauczyciele przeszli do porządku dziennego nad odebraną lekcją i zapomnieli o sprawie. Nie zapomną, ale też i niczego nie wywalczą. Taka sytuacja rodzi frustrację. Ooooo, tego towaru mamy zawsze pod dostatkiem. A teraz jeszcze więcej.

A Kubica, jak zawsze, ostatni z ostatnich.
Byczo.

3 komentarze:

  1. Jest frustracja. Wielka, potężna frustracja. A ona odbije się na uczniach gorzej niż strajk. Tylko kogo to...?

    OdpowiedzUsuń
  2. We wtorek w szkole córki był dzień ochrony??? Wyjaśniła mi, że uczniowie nie będą pytani czy w inny sposób dręczeni przez nauczycieli. W związku z powyższym do szkoły nie poszła tylko, co koń wyskoczy, wskoczyła na konia i pognała w teren.
    A ja zastanawiam się cały czas, po co był ten strajk, skoro nic nie osiągnąwszy go odwołano? I jako była nauczycielka, cieszę się, że nie musiałam wybierać. Bo przyznam szczerze, że nie utożsamiam się z organizacją o nazwie ZNP - to coś jak PZPR.
    Co to za strajk kiedy nie ma jedności? Nie ma pomysłu czego się tak naprawdę chce? Podwyżka pensji powinna być tylko jednym z postulatów. To wszystko tym bardziej frustrujące, że dotyczy edukacji, która jest przyszłością kraju. Od lat bezustannie się eksperymentuje na uczniach i nauczycielach. Nie było roku, żeby nie wprowadzono jakiejś zmiany. Tu nie chodzi o podwyżki, ale o to, że cały system jest do dupy.








    OdpowiedzUsuń
  3. Minęło trochę czasu a Kubica dalej ostatni. Może to skomentuję? Odtrąbiono wielki sukces jego powrotu na tor, przy pomocy 2(?- już nie pamiętam dokładnie) milionów zlotych z kasy państwowej firmy Orlen,kiedy tyle to chyba na miesiąc musieliby dokładać do F1 by bolid Robetra jeździł jak trzeba.Ogladalismy wczoraj po wyscigujak dyplomatycznie sie wypowiadal o problemach...
    I tak w calej polityce: spektakularne sukcesy, a jak jest każdy widzi.
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń