niedziela, 31 grudnia 2017

Piszę po raz ostatni...

...ale tylko w tym roku.

To był niezły rok.
W piwnicy aresztu śledczego na Rakowieckiej w Warszawie odnaleziono szczątki szubienicy, na której powieszono generała Augusta Fieldorfa Nila. Buduje się tam Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Taka szubienica to skarb. Jak to cudownie, że znaleziono szubienicę. Na pewno pracownicy IPNu dostali orgazmu. Myślę, że nie był to orgazm ich ostatni.

Wczoraj natomiast dowiedziałem się o istnieniu Sławomira. To taki pseudonim sceniczny szansonisty ludowego. Naprawdę Sławomir ma na imię... Sławomir. Ale czad! Nazywa się Zapała. I słusznie. Kto pozna Sławomira, ten zapała. Sławomir nie pozostawia obojętnym.

...choć na parkiecie tłum
tu dzisiaj oprócz nas nikogo nie ma
cześć tu Sławomir
a w mych ramionach Magdalena


Miłość, miłość w Zakopanem
Polewamy się szampanem
Rycerzem jestem ja
A ty królową nocy
Miłość żarzy twoje oczy
Rozpędzona jak motocykl...

(to posłuchania i zobaczenia na Youtube - Miłość w Zakopanem)

W mijającym roku zdarzyło się na pewno wiele jeszcze innych, ważnych rzeczy, ale ja mam słabą pamięć. Nie pamiętam.

Wczoraj oglądałem pary kruków w locie tokowym. Wykonywały piękne akrobacje. W książce piszą, że loty tokowe kruki odbywają w styczniu i lutym, a  tu proszę - już. Znaczy zima się kończy! I to jest bardzo pomyślna wiadomość u progu roku 2018. 

Szczęśliwego Nowego Roku!
Krrraaaa, krrraaaa.... :)

11 komentarzy:

  1. Znaczy - w Nowym Roku spodziewajmy się krucząt, czego sobie i Państwu życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą na pewno. Czarne i wrzeszczące :)

      Usuń
    2. Cudowna wieloznaczność określenia "czarne i wrzeszczące" budzi mój styczniowy zachwyt! ;-)

      Usuń
  2. Jakiej pięknej polszczyzny użyłeś - szansonista ludowy. Cudowne! Zajrzałam do tego szansonisty, ale nie dałam rady przesłuchać całości... Że też ludzie się tak licznie gromadzą i wydaje się, że się dobrze bawią. Bo przecież to chyba nie jest przymusowe, uczestniczyć w takich popisach.
    Ja już w zasadzie napisałam wam wszystkim życzenia w twoim poprzednim poście, tak mi się przynajmniej wydaje... Więc tak bardzo króciutko - Wszystkiego najlepszego w 2018. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Venus :)
      Ludziom się podoba. Ja też nie mam nic przeciwko, tyle, że mi się nie chce tego słuchać. Podobno to pastisz. Hm... Może napiszę jeszcze o tym w następnej notce.
      Najlepszego!

      Usuń
  3. "polewamy sie szampanem" nooo, sroga impreza, bez trzymanki na tym motorze pedzi Slawomir, i to jeszcze w stanie upojenia babelkami! Dobrze, ze Magdalenie oczy sie zarza, to sa dobrze oswietleni na drodze. Safety first!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Sławomir jest bardzo swój i w dodatku pewnie katolik. Magdalena to jego żona. Taki porządny jest! :)

      Usuń