czwartek, 3 maja 2018

W nocy z 2 na 3 maja

W tygodniku NIE jest taki fajny rysunek. Reporter pyta facetkę: jak pani spędza wolny czas? Na co ona odpowiada: nie czytam książek. Gdyby ktoś był ciekaw, jak ja świętowałem Dzień Flagi, to odpowiadam: analogicznie do tego, jak pani z rysunku spędzała wolny czas. I jeszcze dodam, że podobnie będę świętował dzień 3 Maja. A to dlatego, że wspominanie z dumą Konstytucji 3 maja kojarzy mi się z tym, jakby ktoś w swoim samochodzie nigdy nie zmieniał oleju, nie pompował kół, zamiast benzyny wlewał do baku zmywacz do paznokci, nie reagował na to, że złodzieje ukradli mu lusterka, że na karoserii wypisują gwoździem słowa na ch i k, że na tylnym siedzeniu sąsiad hoduje swoje kury, że w bagażniku drugi sąsiad urządził sobie inspekt, że koła dawno już odkręcone, pod maską brak akumulatora, gaźnika i chłodnicy, i nawet kierownicy nie ma, bo też się komuś przydała, a tu nagle, pewnego pięknego dnia właściciel się budzi, krzyczy: jam jest syn prześwietnego narodu, potomek towarzyszy pancernych spod Wiednia i Chocimia, czas mi w drogę, Rajd Dakar czeka! Po czym schodzi w gaciach na podwórko, oblepia truchło auta napisami TEAM, RALLY i innymi ładnie brzmiącymi, np. MONTE CARLO, siada na podłodze, bo przednie siedzenia też już zajumane i robi paszczą: brrrym, brrryyyyymmmm, brrrrryyyyyyymmmmmm!

A w ogóle to nie świętuję, bo jestem... No nie wiem, jak to się nazywa. I tyle.

13 komentarzy:

  1. Opis samochodu tak sugestywny, że aż poczułam, jaki w nim przeciąg (też dwuznaczne...)
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ove - cudnie opisałeś samochód! Powinieneś pisać do jakiejś porządnej gazety. Są jeszcze porządne gazety? Tak, syn ostatnio mi zostawił Przekrój i muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona. Jest sporo artykułów z tej serii, że trzeba przeczytać więcej niż raz, żeby zrozumieć. ;) Wracając do Konstytucji - jak miło wiedzieć, że są inni, którzy myślą podobnie. Wydawało mi się, że jest jedna jedyna opcja i nie można inaczej... dobrze, że się myliłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że samochód udał mi się najlepiej :) tak to jest, człowiek pisze, a Pan Bóg słowa nosi.
      Są jeszcze porządne gazety. Polityka, Przegląd... Na pewno kilka innych też. Nie wiadomo, czy przetrwają, kiedy wymrze pokolenie narodzone w epoce przedinternetowej. Myślę, że będą musiały się przenieść do sieci, albo zginą.
      Co do Konstytucji 3 maja, jest jedna opcja oficjalna i ona się nie zmieni. Dzieci nadal będzie się w szkole uczyć koszałków-opałków o tym, jakie to było osiągnięcie.

      Usuń
  3. Ale ten czas jest nadal do kitu - u mnie godzina 23.47 - jestem w Kaczogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłem czas w ustawieniach bloga. Powinno już być dobrze.

      Usuń
  4. To jest najlepszy opis tej panujacej od lat groteskowej sytuacji, jaki czytalam :)))
    Dzieki Ove!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, nie było mnie, a zaraz znowu nie będzie. Ogólnie nie spinam się. Trzeciego maja przetrzymywano mnie w samolocie. Było wesoło, głównie ze względu na moich krajan. Och, sytuacja musi zostać opisana. Tak, moje święto było bardzo polskie:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieprzu - opisz koniecznie i pospiesz się, bo coś się za bardzo obijasz. ;)

      Usuń
    2. Co mogli zrobić Polacy w samolocie? Schlali się? Nie, Polacy nie piją...
      Pisz, póki jesteś.

      Usuń
  6. Ove - dałeś radę. Czas się zgadza. :)

    OdpowiedzUsuń