poniedziałek, 19 marca 2018

We wszystkim dobrze, ale...

...w słuchawkach najlepiej.

Dziś krótki tekst o wyższości słuchawek nausznych nad słuchawkami wszelkich innych typów.

Mam słuchawki douszne, takie zwykłe, małe, wiecie, co się wkłada do ucha i się trzymają, chociaż nie za dobrze. Są niezłe, spełniają swoją rolę, ale są najsłabsze.
Mam słuchawki dokanałowe, takie małe gówienka, które wtyka się w uszy jak korki przeciwko hałasom nocnym. Te są już lepsze, ale trochę nieprzyjemne.
Mam też tradycyjne słuchawki nauszne, takie w jakich szyku zadają radiowcy. I te są zdecydowanie najlepsze. Dlaczego?Ano dlatego, że najlepiej chronią uszy przed zimowym wiatrem.


25 komentarzy:

  1. Ja nie mam zadnych, ale czesto rozwazam te nauszne, tez dla ochrony! Co prawda nie przed wiatrem, a przed innymi ludzmi w zbiorkomie, którzy na ogól posiadaja sluchawki najgorsze i najslabsze, skutkiem czego musze sluchac czterech róznych rodzajów muzyki na raz, dochodzacych z róznych stron...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, jak pojazdy są zbyt ciche. Pamiętam dobre, zgrzytające tramwaje. Tam nie było trzeba żadnych słuchawek :)

      Usuń
    2. Dziś już wszystko nie tej jakości co dawniej!

      Usuń
  2. Ove, czy Twojej tożsamości należy poszukiwać wśród radiowców? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakładasz słuchawki na czapkę z pomponem? Czy pompon jest przed pałąkiem, czy za?
    Pytam, bo zauważyłam, że są dwie szkoły: przedpałąkowców i zapałąkowców...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założyłem najpierw pod czapkę, a potem na nią. Drugi wariant jest lepszy. Ale, na miłość boską! jaki pompon? Czy ja jestem przedszkolakiem? Albo skoczkiem narciarskim?

      Usuń
    2. Wątpię. Czuję, że masz pompon, tylko teraz próbujesz trzymać fason.
      Nie ma się czego wstydzić. Każdy ma jakieś swoje różne takie... no wiesz... ;-)

      Usuń
    3. Kiedyś, będąc już dorosłym człowiekiem, miałem różowe majtki, ale czapki nie. Nie ma takiej siły, która by mi coś takiego na głowę założyła. I nie kupię sobie kurtki z cicikiem! Żenua...

      Usuń
    4. Różowe majtki mieliśmy kiedyś w domu wyłącznie, bo przypadkowo włożyłam do pralki czerwonego t-shirta. Mina mojego męża, gdy się zorientował, że albo róż, albo nic - bezcenna ;-)

      Usuń
    5. I tak dobrze, że nie wyszły tęczowe :)

      Usuń
  4. Ja odkryłam, że słuchawki są super jak pierwszy raz obejrzałam film ze słuchawkami na uszach. Rewelacja. Super gra się w słuchawkach w gry komputerowe. Mówię wam, grać w słuchawkach np. w Silent Hill to przerażające doświadczenie.
    Ale wiesz co Ove - nie wiedziałam, że są słuchawki douszne i nauszne. Sam to wymyśliłeś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to, nie wiedziałaś? No przecież są od dawna. Nie da się tych małych założyć na uszy, a tych z muszlami włożyć do uszu. Dlatego jedne są do- a drugie na-. Chyba, że u Ciebie inaczej. Opowiedz nam o tym :)

      Usuń
  5. Dzięki za obrazowe wytłumaczenie. Ale mi chodziło, stricte, o nazewnictwo. Nie wiedziałam, że istnieją słowa douszny i nauszny. W sumie po głębszym zastanowieniu są słowa takie jak: doustny czy naoczny. No dobra niech ci będzie, żyłam w nieświadomości. Mając na uszach słuchawki douszne (właściwie dlaczego nie "w uszne")nie wiedziałam, że tak właśnie się nazywają. Z tego wynika, że u mnie nie jest inaczej, jest tak samo, przykro mi jeśli cię rozczarowałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A w ogóle to co jest z tymi godzinami??? Ja pisałam post koło 21.00 a nie o 13.37. ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jest z godzinami, to nie wiem. A może podróżowałaś akurat rakietą z prędkością przyświetlną i wiesz... efekty relatywistyczne ;)

      Myślę, że wszystkie słowa, których konstrukcja jest zgodna zasadami naszego języka można uznać za istniejące. Tym bardziej, że niektórzy uważają, że można mówić okulary do dali i okulary do bliży. To ostatnie wywołuje u mnie marszczenie podkoszulka. Sam tak nigdy nie powiem.

      Usuń
    2. Język polski jest bardzo okaleczany i to przede wszystkim przez media. Wydaje mi się, że właśnie one powinny dbać o czystość języka a nie z upodobaniem używać nowotworów językowych jak: "usługi funeralne" czy wszechobecny "news". Bardzo cierpię jak słyszę takie obrzydlistwa.

      Usuń
    3. A to już rzecz gustu, które zwroty są ładne, a które nie. Jeśli są trafne i wygodne a przy tym zgodne z zasadami naszego języka, to mogą być.

      Usuń
    4. Nie, nie mogą być, jeśli mamy w języku polskim dobry odpowiednik. Usługi pogrzebowe, koniec kropka.

      Usuń
  7. Ja mam wszystkie rodzaje. Niestety, bez muzyki obijającej się wewnątrz czerepu słabo funkcjonuję. Nauszne są cool w domu, ale kiepsko się z nimi spaceruje - można zostać rozjechanym na placek. Dlatego do poruszania się po terenach mniej bezpiecznych niż własny dom polecam te z przewodzeniem kostnym. Muzykę słyszysz, ale i nadjeżdżający samochód też:-)można do nich dorobić beret męski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewodzenie kostne? Pieprzu, sprawiłaś, że mnie już lekko zęby bolą na myśl o przewodzeniu kostnym. Czyżby trzeba było sobie najpierw wkręcić w czaszkę gniazdko mini jack? O takich słuchawkach (kostnych) nie słyszałem :)

      Usuń
    2. https://galaktyczny.pl/2016/12/31/recenzja-sluchawek-aftershokz-trekz-titanium-przewodnictwo-kostne/

      Usuń
    3. Przeczytałem z zainteresowaniem. Nie przekonuje mnie, że tu zachodzi jakieś kostne przewodnictwo. Słuchawki musiałyby mieć potężną i silnie przylega do czaszki. Ze zdjęcia wnioskuję, że one po prostu szepczą do ucha z bliska.
      Piperzu, gdżeciaro! Kup je sobie i opowiedz, jak to jest :)

      Usuń
  8. Tak. I jeszcze lekko ogrzewajace zeby byly. A serio to nie znosze sluchawek dousznych, WSZYSTKIE jakie mialam wypadaly mi z ucha. Moze mam dziwne uszy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmijmy, że uszy masz OK, tylko słuchawki są za małe :)

      Usuń